Jakaś paskudna choroba się przyplątała.
Jest marudna- wiadomo jak to z gorączkującym dzieckiem.
Momentami towarzyszę Jej swoją osobą w łóżku, aby nie było Jej smutno.
Mam nadzieję, że szybko wyjdziemy na prostą.
Chwilowo snuję plany związane z tym materiałem (IKEA).
Marzy mi się pościel :) Albo chociaż poszewki na jaśki :)

Ok, zmykam trochę "popracować".
Krzyżyki czekają i nieśmiało łypią okiem, a ja udaję, że nie widzę ;)))
Aha... i moja nowa f a s c y n a c j a :)
Ma rewelacyjny głos.Taki głęboki, "czarny". Mniam :)

2 komentarze:
zdrówka dla córci!Pozdrawiam
Dziękuję :)
Dziś już troszkę lepiej, ale nadal chorujemy.
Prześlij komentarz