Ostatnie 1,5 tygodnia należało do większych koszmarów mojego życia. Najpierw rozchorowała się Zuzia, potem ja przeleżałam plackiem kilka dni w łóżku z 40 st. temperatury. Na szczęście wszystko już ok i mogę zabrac się do tych wszystkich zaległości, które na mnie czekają :)
Na tapecie mam:
- słoneczniki (do skończenia)
- hortensje (nie mogłam sie oprzeć pokusie i zaczęłam ;) )
- mini album dla nowo narodzonej córeczki prawnika, który prowadzi moją sprawę (taki mały prezencik)
- nagroda główna i pocieszki w łapance 1978
Dobre samopoczucie już wróciło i mogę sie ostro zabrać do pracy :)
Dziękuję wszystkim za odwiedziny :) Licznik rośnie aż miło, a to znak, że odwiedzających jest sporo :) Zakładając bloga nie przypuszczałam, że będzie on się cieszył takim powodzeniem :)
Dziękuję za to, że jesteście :)
19 kwietnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz