23 października 2009

-= koniczynkowe szczęście =-

Dawno temu, moi przekochani przyjaciele Monika i Krzysztof, podarowali mi dwie czterolistne koniczynki. Jedna miała przynieść szczęście Zuziakowi, kolejna mi :) Ramka przeleżała w szufladzie, zapomniana.


3 września, w prezencie imieninowym dostałam kolejne koniczynkowe szczęście- tym razem pięciolistne ;) z zapewnieniem, że TYM razem to szczęście musi się do mnie uśmiechnąć bankowo :) Czas pokaże... koniczynki są w widocznych miejscach i mam nadzieję, że przyciagają wszelkie dobro do mojego domu :)



A Wy?
wierzycie w amulety, talizmany, przesądy i nieszkodliwe zaklęcia białej magii? :)

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

w czterolistne koniczynki wierzę:)
i uwielbiam ich wyszukiwać na trawnikach...
jestem u ciebie pierwszy raz:)
miło u ciebie!
pozdrawiam ciepło.
ania

Kasmatka pisze...

Jeszcze nigdy nie spotkałam czterolistnej koniczyny na łące:) nie wiem czemu ? :) Kiedyś miałam słonika na rzemyku, takiego zielonego z trąbą do góry:) Kiedy tylko potarłam jego trąbę to, co chciałam spełniało się:) Oczywiście były to błahostki, ale w jakimś sensie działał:) Niestety kilka lat temu gdzieś go zgubiłam. A teraz wierze w kolory, w ich magie:) One potrafią zaczarować świat:)

Pozdrawiam cieplutko, Kasia

Agnieszka/Mirabeel pisze...

Szczęścia i jeszcze raz szczęścia Tobie życzę! i zapraszam do mnie po wyróżnienie :)